Z wielką radością włączamy się w każdą inicjatywę, która pomaga zwrócić uwagę szerszej publiczności na rzemiosło. W wakacje we współpracy Wars Sawa Junior oraz platformą warsztatów twórczych Feblik zorganizowaliśmy w ramach Festiwalu Miejskiego dwa wydarzenia. Pierwszym z nich był panel dyskusyjny z rzemieślnikami w lipcu, a drugim – ekspozycja „Poznaj Rzemiosło od Podszewki”, którą można obejrzeć w Pasażu Wiecha aż do 11 września.
Ideą wystawy „Poznaj Rzemiosło od Podszewki” było zwrócenie uwagi na to że rzemiosło naturalnie nas otacza. Wybraliśmy trzy materiały – tkaninę, drewno i ceramikę – i spytaliśmy pracujących w nich rzemieślników, dlaczego są one tak bardzo wyjątkowe. Staraliśmy się zwrócić uwagę na różnorodność surowców wykorzystywanych w rzemiośle. W przypadku tkaniny i drewna zależało nam na pokazaniu, jak wiele przedmiotów powstaje z ich wykorzystaniem. Tkanina poza tym, że używana w przemyśle odzieżowym, służy także do tkania kilimów i makatek oraz szycia lalek.
„Właściwie dobrana tkanina może ułatwić życie zarówno tapicerowi, jak i użytkownikowi mebla. Na rynku mamy dostęp do bardzo szerokiej oferty tkanin i łatwo się w tym wszystkim pogubić. Wybierając tkaninę, warto wziąć pod uwagę sugestie specjalisty, żeby później oczekiwania nie minęły się z rzeczywistością” – opowiada Sylwia Biegaj, gdy odwiedzamy jej nową pracownię. – „Kiedy planuję prace nad nowym meblem, patrzę na niego pod kątem formy i przeznaczenia użytkowania”.

„Wszystkie meble tzw. kubełkowe, z łukami i wygięciami, oraz te, na które materiał trzeba naciągać, lubią elastyczne tkaniny. Moim zdaniem najlepsze są dzianiny o pętelkowej budowie. Ona nadaje im większą elastyczność niż materiał tkany na wątku i osnowie. W tych przypadkach sprawdzają się też naturalne tkaniny takie jak wełna. W meblach pikowanych trzeba użyć siły przy wciąganiu guzików i tutaj lepsze są mocniejsze tkaniny np. z domieszką sztucznej nitki, żeby materiał nie rozerwał się przy naciąganiu” – podpowiada Biegaj.
„Od strony wizualnej wybór tkaniny to już rzecz gustu, ale warto zaznaczyć, że duże wzory nie będą dobrze się prezentowały na małych powierzchniach. Lepiej je eksponować na większych meblach czy dekoracjach ściennych typu zagłówki. Inna kwestia to użytkowanie mebla, dlatego zwykle pytam, gdzie będzie stał, jak często będzie używany” – zaznacza Sylwia. „Po rozmowie z potencjalnym klientem mogę ocenić, jaki współczynnik ścieralności będzie wystarczający, czy tkanina musi być łatwa do czyszczenia a nawet czy pazurki np. kota zbyt łatwo nie wyszarpią nitek. Oczywiście to tylko kilka przykładów. W pracy tapicera tkanina obiciowa stanowi wycinek najistotniejszy dla klienta. To, co w środku, nie zawsze interesuje, a powinno, bo tu dopiero zaczynają się możliwości! Dlatego warto pytać, co znajduje się wewnątrz, żeby wypełnienie długo i wygodnie służyło!”.
Na ekspozycji można obejrzeć zdjęcie z pracowni Sylwii oraz łódzkiej pracowni tkackiej Tartaruga, a także z warsztatu Małgorzaty Trafimoff i Roberta Kotowskiego, twórców lalek wykorzystywanych m.in. do animacji poklatkowych.

Za pośrednictwem „Poznaj Rzemiosło od Podszewki” chcieliśmy także zwrócić uwagę na to, jak wiele możliwości daje drewno. Choć kojarzone zwykle z solidnymi i masywnymi meblami, służy także do wytwarzania akcesoriów sportowych, instrumentów czy…. ręcznie rzeźbionej biżuterii.
„Do tworzenia mojej biżuterii najczęściej wykorzystuję drewno padouk, orzech amerykański, australijskie lace sheoak, czarny dąb i mahoń. Są to twarde i trwałe gatunki drewna, ale wciąż przyjemne w obróbce. Poza tym mają piękne naturalne kolory. Zdarzało mi się pracować także z drewnem amarantowym o charakterystycznej różowo-fioletowej barwie oraz z wenge. Ich kolory i usłojenie są bardzo ciekawe, ale sama praca z nimi – znacznie trudniejsza” – opowiada Przemek Krawczyński z Calabarte, który rozszerzył swoją działalność lampiarską o ręcznie rzeźbioną biżuterię.
„Czarny dąb, nazywany też polskim hebanem, jest jednym z najbardziej niezwykłych i niespotykanych rodzajów drewna na świecie, również jednym z najtwardszych oraz najdroższych. To drewno, które przebywało w wodzie lub ziemi co najmniej kilka wieków, ale często kilka tysięcy lat. Właśnie dzięki temu powolnemu procesowi, bez dostępu do tlenu i światła, nabywa on wyjątkowej czarnej barwy i swoich właściwości tak cenionych przez rzemieślników. Tworzenie biżuterii z surowca liczącego sobie kilka tysięcy lat pobudza wyobraźnię i skłania do refleksji. Niektóre gatunki drewna, np. padouk, wykorzystywane są w różnych obrzędach rdzennej ludności afrykańskiej lub przypisuje się im magiczną moc, jak w przypadku wenge” – wyjaśnia Krawczyński.

Poza Przemkiem wśród prezentowanych na wystawie rzemieślników znaleźli się także Alessandro Gagliardi i Adam Litke z Ava Volumes oraz Pracownia Pianin i Fortepianów Andrzeja Włodarczyka.
Ponadto na wystawie prezentujemy rzemieślników trudniących się pracą z ceramiką. O swoich doświadczeniach z tym materiałem oraz metodach jego obróbki opowiedzieli nam Małgorzata Fotek z pracowni Formatka, małżeństwo Kosaków i Andrzej Bero.
„Lubię ceramikę z ręki – to ceramika balansująca na styku małych form rzeźbiarskich i ceramiki użytkowej. Lubię swobodę, jaką daje, i niepowtarzalność samego procesu twórczego. Toczę również na kole garncarskim. To była pierwsza technika, która mnie zafascynowała i pociągnęła w stronę ceramiki – pierwotnie przesłaniała wszystko inne. Można powiedzieć, że przeszłam odwrotną drogę niż większość ceramików” – wspomina Małgorzata Fotek z pracowni Formatka. – „Praca na kole wymaga precyzji, długiej nauki i cierpliwości. Jesteś zdany na własne ręce. O powodzeniu decyduje czasem nawet niewielki gest. Za każdym razem tworzysz na nowo i od zera. W pracy z formami kreacja kończy się na etapie przygotowania formy. Dalej jest już powielanie. Ma to swoje plusy, bo pozwala na wykonanie wielu identycznych kopii. Niemniej nie oszukujmy się – sam dreszczyk podczas tworzenia jest mniejszy”.

„Naczynia ceramiczne przechodzą co najmniej dwa wypały. Najpierw bisquit, czyli wstępne utrwalenie naczynia w temperaturze 850–900 stopni. Dopiero po tym etapie można rozpocząć szkliwienie. Tak zwany niski wypał odbywa się w temperaturze 1050–1080 stopni. Wysokie zaczynają się od 1200 stopni i to właśnie w ten sposób wypalana jest kamionka, czyli naczynie trwałe, spieczone i nieprzepuszczające wody. W przypadku porcelany mówimy o 1220–1300 stopniach. Istnieją też techniki niskotemperaturowe, które również dają spektakularne efekty” – podkreśla Małgorzata Fotek..
„W pracy z ceramiką nie wolno się spieszyć! Ceramika nie znosi chaosu. Ona potrzebuje czułości” – podsumowuje rzemieślniczka.
Wystawa „Poznaj Rzemiosło od Podszewki” będzie dostępna dla odwiedzających Śródmieście do 11 września.


—
„Poznaj Rzemiosło od Podszewki”
Produkcja ekspozycji: Małgorzata Herman, Iza Sykut, Joanna Zamorowska, Radek Zawadzki
Autorzy zdjęć wykorzystanych na wystawie: Natalia Miedziak-Skonieczna, Karolina Lewandowska, Radek Zawadzki, Marcin Szumowski oraz archiwa rzemieślników
Współpraca: Wars Sawa Junior, Feblik